Na czym siedzieć na spływie Podczas kilkudniowego pływania (jeżeli nocuje się na dziko pod namiotem) aby przygotować jedzenie, coś zjeść, wypić oraz podumać trzeba jednak znów sprawdzoną metodę na stół jednak jak dotąd nie jestem do końca zadowolony z krzesełek/siedzisk których używam. Stosuję wędkarskie podwójnie składane typu X, wykonane z jakiejś tkaniny, grubego drutu oraz taśmy wady i zalety, zaletą jest b. mała objętość po złożeniu oraz mała waga, podstawowa wada to niestabilność na miękkim gruncie. Wiadomo że siedzisko/taboret biwakowy wożony w kajaku/canoe najlepiej by był jak najmniejszy oraz jak najlżejszy ale jednak trwały i w miarę inne siedziska typu X a także trójnogi, krzesełka itp. w każdym przypadku któryś parametr mnie nie satysfakcjonował: a to wymiary po złożeniu, a to ciężar, a to trwałość ...Marzeniem byłby składany wygodny stabilny fotel z oparciem, trwały, mały po złożeniu, lekki i tani w jednak że to niemożliwe i z czegoś trzeba zrezygnować, typuję więc trójnóg lub sztywny jeżeli macie swoje doświadczenia i sugestie, może jeszcze ktoś inny na tym moje siedziska są tego typu jak na załączonych foto. Załączniki 662083983_1_1000x700_solidne-krzeselko-turystyczne-siedzi ( KiB) Przeglądane 4102 razy 662083983_2_1000x700_solidne-krzeselko-turystyczne-siedzisko-w ( KiB) Przeglądane 4102 razy Pozdrawiam - Włodek mlodek ****** Dziękował/a : 541 Dziękowano: 631 Dołączył/a: 07 lutego 2015Lokalizacja: Siedlce (Mazowieckie) Sprzęt: canoe (Wichita- Prospector) Re: Na czym siedzieć na spływie przez marcel » 4 kwietnia 2018, o 18:18 Weźmiesz czarno kure... Weź z pół metra taśmy ładunkowej, szerokiej na 50mm, i zrób z niej drugie "siedzisko" tyle że od dołu. Jak postawisz stołeczek na piasku to nie będzie się w tym piasku zapadał i będzie stabilniejszy. Więcej raczej z krzesełkiem nie wykombinujesz. marcel ****** Images: 0 Dziękował/a : 145 Dziękowano: 581 Dołączył/a: 04 kwietnia 2015Lokalizacja: Czeladź Sprzęt: Czajka, Solar 410, Spark 450 Strona WWW Re: Na czym siedzieć na spływie przez rawa » 4 kwietnia 2018, o 19:03 Miałem kiedyś patent na taboret w plenerze , zwłaszcza przy nocnym łowieniu ze sobą w plecaku (nawet PKP i PKS) , miękki i wygodny blat taboretu chyba 30x30, obity dodatkowo od spodu blachą z 4 otworami w połowie odległości od środka do tego mała ręczna piła do drewna i 4 solidne wkręty z dużymi podkładkami, no i wkrętak siedziska nie zajmowało nigdy dłużej niż 10 dziś nie mogę się nadziwić jak cienkie nogi dawały radę, ich różna długość i rozwidlenia przy gruncie pomagały w często nóg nie było był jakiś pieniek. Te szmaty na drutach też testowałem , sprawdzały się tylko na pomostach. rawaJeżeli czegoś nie wolno a bardzo się chce, to można. Nie walcz z wiatrem, rozłóż ręce i spróbuj dzięki niemu szybować. rawa ****** Images: 0 Dziękował/a : 247 Dziękowano: 474 Dołączył/a: 22 września 2015Lokalizacja: Nowy Kisielin Sprzęt: INTEX EX5 modyfikowany GMO Re: Na czym siedzieć na spływie przez miandas » 4 kwietnia 2018, o 21:27 Na używam siedziska / taboretu z leroy'a za 17 zeta. Taki mniej więcej, jak pokazany wyżej wędkarski. Wtedy, kiedy do kajaka biorę wózek, biorę coś takiego: Kupiłem nieco taniej na targach wodniackich. Zalety: składany i służy równocześnie jako wózek, jest w gruncie rzeczy dość wygodnym fotelem. Wady: swoje waży, ciężko na tym przysiąść, np do jedzenia albo żeby coś zrobić. Ciężko się też wstaje. Ale jak już zalegniesz, spoko. miandas ******* Images: 0 Dziękował/a : 2529 Dziękowano: 635 Dołączył/a: 24 czerwca 2015 Sprzęt: Solar410 Camden120 Twist Re: Na czym siedzieć na spływie przez BRAT_MIH » 5 kwietnia 2018, o 00:03 Wiadro BRANQ NA RYBY 15,5L, jakieś 40 zł z wysyłką. Załączniki ( KiB) Przeglądane 4057 razy "Późną nocą jesieni już blisko, gdzieś w oddali kwitnie ognisko ..." BRAT_MIH ** Dziękował/a : 5 Dziękowano: 14 Dołączył/a: 17 grudnia 2017Lokalizacja: Szczecin Sprzęt: Kolibri 300Dlight Re: Na czym siedzieć na spływie przez McArthur » 5 kwietnia 2018, o 08:26 Ja używam siedzisk z decathlonu. Dość lekkie i nie zajmują dużo miejsca po złożeniu. A na dużym piachu to lepiej chyba koc rozłożyć. Załączniki ( KiB) Przeglądane 4038 razy McArthur ****** Dziękował/a : 49 Dziękowano: 312 Dołączył/a: 15 grudnia 2013Lokalizacja: Liga Obra Warta Sprzęt: Canoe, Brig 500 75KM Re: Na czym siedzieć na spływie przez mlodek » 5 kwietnia 2018, o 08:50 McArthur napisał(a):Ja używam siedzisk z decathlonu. Dość lekkie i nie zajmują dużo miejsca po złożeniu. A na dużym piachu to lepiej chyba koc z trwałością siedziska w miejscu podparcia nóżkami - czy nie przeciera się ?jak z trwałością pierścienia - czy nie pęka ?? Pozdrawiam - Włodek mlodek ****** Dziękował/a : 541 Dziękowano: 631 Dołączył/a: 07 lutego 2015Lokalizacja: Siedlce (Mazowieckie) Sprzęt: canoe (Wichita- Prospector) Re: Na czym siedzieć na spływie przez McArthur » 5 kwietnia 2018, o 10:53 Miałeś okazję widzieć, jak byliśmy razem na spływie. 2 lata i wsio w porządku. Ja jestem zadowolony. Czasem by się chciało oparcie, ale trzeba by było się pogodzić z większymi gabarytami ostatnio ktoś pokazał coś takiego z Auchan- ale nie wiem jak z trwałością, a pod nóżki to talerzyki jakieś trzeba by było dorobić bo tak cienkie, to w każdą glebę dadzą się wcisnąć. No i drogie w sumie jest. Ale po spakowaniu? Małe. Ogólnie to jednak kiepsko to widzę. Załączniki ( KiB) Przeglądane 4018 razy McArthur ****** Dziękował/a : 49 Dziękowano: 312 Dołączył/a: 15 grudnia 2013Lokalizacja: Liga Obra Warta Sprzęt: Canoe, Brig 500 75KM Re: Na czym siedzieć na spływie przez mlodek » 5 kwietnia 2018, o 15:22 McArthur napisał(a): .... 2 lata i wsio w porządku. Ja jestem zadowolony .... Dzięki za opinię, coś takiego jak twoja Quechua inspiruje mnie od czasu wspólnego spływu, rozważam jeszcze takiego typu taboret Załączniki pol_pl_Krzeslo-taboret ( KiB) Przeglądane 3995 razy Pozdrawiam - Włodek mlodek ****** Dziękował/a : 541 Dziękowano: 631 Dołączył/a: 07 lutego 2015Lokalizacja: Siedlce (Mazowieckie) Sprzęt: canoe (Wichita- Prospector) Re: Na czym siedzieć na spływie przez mlodek » 4 stycznia 2020, o 22:06 mlodek napisał(a):McArthur napisał(a):Ja używam siedzisk z decathlonu. Dość lekkie i nie zajmują dużo miejsca po złożeniu ...- jak z trwałością siedziska w miejscu podparcia nóżkami - czy nie przeciera się ? ...Odnośnie tanich trójnożnych siedzisk z decathlonu - nabyłem i używałem na paru kilkudniowych spływach. Są lekkie, dość wygodne, transportuję je przytroczone do mojej spływowej "kanuistycznej" skrzyni (kto widział ten wie). Po paru spływach, trwających łącznie ok. 15 dni, tkanina zaczęła się przecierać w punktach podparcia. Postanowiłem wzmocnić te "kieszonki", użyłem tworzywa z 5L pojemników po płynie do spryskiwaczy + nity zrywalne + podkładki gumowane. Tworzywo to jest lekkie i wytrzymałe, czas pokaże jaka będzie trwałość tego usprawnienia, liczę że duża bo nieczęsto zdarza mi się techniczna wpadka. Zaraz ktoś spyta o fotki - gdy zniosę ze strychu na chwilę sprzęt wodniacki to i fotki pstryknę. Pozdrawiam - Włodek mlodek ****** Dziękował/a : 541 Dziękowano: 631 Dołączył/a: 07 lutego 2015Lokalizacja: Siedlce (Mazowieckie) Sprzęt: canoe (Wichita- Prospector) Re: Na czym siedzieć na spływie przez Łukasz » 5 stycznia 2020, o 15:00 mlodek napisał(a):McArthur napisał(a):Ja używam siedzisk z decathlonu. Dość lekkie i nie zajmują dużo miejsca po złożeniu. A na dużym piachu to lepiej chyba koc z trwałością siedziska w miejscu podparcia nóżkami - czy nie przeciera się ?jak z trwałością pierścienia - czy nie pęka ??mam od 15 lat te samemałe, zgrabne, wtrzymałekatuje na łódkach, moto i samochodem nie mają lekko Łukasz **** Dziękował/a : 3 Dziękowano: 101 Dołączył/a: 09 lipca 2015Lokalizacja: Jordanów Sprzęt: critical mass/canoe 14` Re: Na czym siedzieć na spływie przez mlodek » 5 stycznia 2020, o 19:15 Albo miałeś szczęście albo producent potanił / pogorszył tkaninę lub sposób jej mocowania. Pozdrawiam - Włodek mlodek ****** Dziękował/a : 541 Dziękowano: 631 Dołączył/a: 07 lutego 2015Lokalizacja: Siedlce (Mazowieckie) Sprzęt: canoe (Wichita- Prospector) Re: Na czym siedzieć na spływie przez Krzyś66 » 11 stycznia 2020, o 16:04 Młodku, w naszej grupie spływowej ,prawie wszyscy mają już trójnogi z Deca, najstarsze mają po 7-8 lat , najmłodsze dwa działają bez zarzutu, żadnych awarii, żadnych przetarć Twoje tak szybko uległy przetarciu, ja bym reklamował , nie ma z tym w Deca może jakaś wadliwa partia tkaniny albo...zeszli z jakością, tego nie wiem. Krzyś66 ***** Dziękował/a : 9 Dziękowano: 348 Dołączył/a: 23 września 2013 Sprzęt: K1 Re: Na czym siedzieć na spływie przez mlodek » 11 stycznia 2020, o 16:43 Krzyś66 napisał(a):... trójnogi z Deca, najstarsze mają po 7-8 lat , najmłodsze dwa działają bez zarzutu, żadnych awarii, żadnych przetarć Twoje tak szybko uległy przetarciu, ja bym reklamował , nie ma z tym w Deca może jakaś wadliwa partia tkaniny albo...zeszli z jakością, tego nie za zainteresowanie i radę, do Decathlonu mam - nie opłaca się, były mi szybko potrzebne więc sam naprawiłem. Prawdopodobnie jakość już nie ta, na spływach widywałem trójnogi dające w tych newralgicznych miejscach podobne oznaki przetarcia .Sklepy te odwiedzam sporadycznie i tylko wtedy gdy jadę do Katowic, na trasie mam w Częstochowie przy drodze i w Katowicach też przy drodze. Pozdrawiam - Włodek mlodek ****** Dziękował/a : 541 Dziękowano: 631 Dołączył/a: 07 lutego 2015Lokalizacja: Siedlce (Mazowieckie) Sprzęt: canoe (Wichita- Prospector) Powrót do Porady Skocz do: Kto przegląda forum Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości
36 views, 4 likes, 0 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from AMECO: Sporo ostatnio piszemy o odpowiednim, zdrowym siedzeniu. Pytamy: - jak siedzieć? oraz - na czym siedzieć?
Zdrowe zakupy Odkąd w ubiegłym roku popularna stała się fraza "siedzenie to nowe palenie", wielu ludzi dostrzegło związek między brakiem ruchu a problemami z układem mięśniowo-szkieletowym. Dziś toczy się dyskusja, na ile jest to ryzykowne w kontekście przewlekłych schorzeń zapalnych oraz metabolicznych, nazywanych często chorobami cywilizacyjnymi. Dorośli spędzają obecnie średnio ponad połowę każdego dnia na siedząco1. Badacze z University College London oraz australijskiego Uniwersytetu w Sydney postanowili odpowiedzieć na pytanie, czy brak aktywności wywołuje cukrzycę. Przez 13 lat śledzili losy 4 811 brytyjskich pracowników usług publicznych w średnim wieku 44 lat. Na początku nikt z uczestników nie cierpiał na cukrzycę, jednak podczas trwania badań aż 402 spośród nich nabawiło się tej choroby2. Naukowcy odkryli, że czas, jaki dana osoba ogółem spędza na siedząco, a zwłaszcza przed telewizorem, ma związek z rozwojem cukrzycy. Zależność słabła jednak, gdy wzięto pod uwagę dodatkowe czynniki, takie jak indeks BMI. Innymi słowy - nadwaga w połączeniu z takim trybem życia silniej łączyła się z cukrzycą niż samo spędzanie czasu na kanapie. Co ciekawe, to oraz inne badania wykazały, że długotrwałe siedzenie w pracy nie niesie ze sobą takiego samego ryzyka. Być może dzieje się tak dlatego, że wielogodzinnego pozostawania przy biurku wymagają raczej zawody związane z wyższą pozycją społeczną, ta zaś idzie w parze z niższym prawdopodobieństwem zapadania na choroby przewlekłe. Z drugiej strony siedzenie przed telewizorem wiąże się z takim ryzykiem najsilniej. Ze statystycznego punktu widzenia osoby oglądające więcej telewizji częściej znajdują się w gorszej sytuacji socjoekonomicznej, bywają bezrobotne, mogą mieć zaburzenia psychiczne, nieprawidłowo się odżywiają oraz są celem reklam propagujących niezdrową żywność. Ogólnie rzecz biorąc, to nie samo siedzenie - czy to w pracy, czy w domu - ma największy wpływ na stan zdrowia, najbardziej liczy się bowiem to, czy jesteśmy aktywni fizycznie, gdy już wstaniemy z krzesła. Osoby, które długimi godzinami pracują przy biurku, ale później aktywnie spędzają czas, nie muszą martwić się o zwiększone ryzyko cukrzycy. Jak wykazał szeroko zakrojony przegląd badań nad łącznie ponad milionem ochotników, 60-75 min aktywności fizycznej dziennie niweluje ten szkodliwy wpływ na przewidywaną długość życia3. Być może najbardziej oczywistym objawem związku, jaki łączy siedzący tryb życia z problemami zdrowotnymi, są bóle pleców, szyi oraz barków. Przeprowadzono ogromną liczbę badań dowodzących, że siedzenie powoduje nadmierny nacisk na krążki międzykręgowe, sztywność w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, osłabienie mięśni w dolnych plecach oraz spowolnienie przemiany materii, co z kolei prowadzi do zwiększenia masy ciała. Jeden z eksperymentów, w którym wzięło udział 201 pacjentów, wykazał znaczącą zależność między czasem spędzonym na krześle a intensywnym bólem w dolnych odcinkach kręgosłupa4. Anatomia siadania Staw krzyżowo-biodrowy Stawy biodrowe oraz kości krzyżowe, kulszowe i łonowe znajdują się bezpośrednio pod stawem krzyżowo-biodrowym, gdzie kość krzyżowa (podstawa kręgosłupa) spaja się z miednicą. Konsekwencje osuwania się na krześle Gdy niechlujnie siedzimy na krześle czy kanapie, opieramy się na kości ogonowej i podciągamy ją do wewnątrz, co pogłębia tendencję do spinania odcinka lędźwiowego i nadmierne spłaszczenie dolnych pleców. Kręgosłup w kształcie litery S Nasz kręgosłup ma kształt litery S, co umożliwia podtrzymywanie ułożonych pionowo organów wewnętrznych w dole brzucha. Kość krzyżowa Powinna być ułożona pod kątem 30º, aby jako element pierwszorzędowej dolnej krzywizny kręgosłupa mogła sprawować swoją funkcję podtrzymującą. Naturalne krzywizny kręgosłupa Długotrwałe pozostawanie w pozycji siedzącej nie jest czynnością, do której wyewoluował gatunek ludzki. Jako stworzenia poruszające się w pozycji pionowej na 2 kończynach polegamy na precyzyjnych krzywiznach w obrębie kręgosłupa, które nieustannie walczą z przyciąganiem grawitacyjnym. Nasze ciała składają się z wielu zakrzywień i spirali, a najbardziej stabilni i zgodni z naturą jesteśmy wówczas, gdy kręgosłup przybiera wrodzony kształt litery S. W toku ewolucji doczekaliśmy się wielu dodatkowych krzywizn, które ułatwiają stanie w pionie: niektóre z nich kierują się do wewnątrz (przednie), inne obejmują szyję i dolne odcinki kręgosłupa (szyjna i lędźwiowa), a jeszcze inne znajdują się z tylnej strony kolan oraz na łukach stóp. Nasze naturalne krzywizny, które wyewoluowały jako pierwsze, najczęściej zależą od sprężystości kości, natomiast drugorzędowe związane są raczej ze strukturami mięśniowo-powięziowymi (tkanka mięśniowa oraz łączna). Najlepiej da się to rozpoznać po kości ogonowej, znajdującej się w obrębie pierwszorzędowej krzywizny krzyżowej, a także po tylnej krzywiźnie czaszki oraz po kształcie żeber na poziomie kręgosłupa piersiowego. W idealnej postawie stojącej te 3 krzywizny unoszą się ponad pierwszorzędową krzywizną pięt, dźwigając ciężar głowy nad miednicą. Jeżeli jedna z drugorzędowych krzywizn ulega przesunięciom, rzutuje to na struktury mięśniowo-powięziowe w całym organizmie. Nie zostaliśmy stworzeni do siedzenia na krzesłach, ani tym bardziej do zalegania na miękkiej kanapie, która zapewnia fatalne podparcie dla niezdrowo ułożonego ciała i z której bardzo trudno się podnieść. Zdrowa i niezdrowa pozycja kręgosłupa Optymalne ułożenie krzywizn kręgosłupa i wyciągnięcie go w górę zapewnia siedzenie na przednich krawędziach kości miednicznych, tak jak w przypadku pięt u stóp. Gdy się garbimy i odchylamy do tyłu, tak naprawdę siedzimy na kości ogonowej i wciągamy ją pod siebie, co sprzyja notorycznemu napięciu w lędźwiach i nadmiernemu spłaszczeniu dolnego odcinka kręgosłupa podczas stania. Kość krzyżowa powinna być ułożona pod kątem 30º, aby jako element pierwszorzędowej dolnej krzywizny kręgosłupa mogła pełnić swoją funkcję podtrzymującą. Gdy za bardzo się spłaszczy (w płaszczyźnie pionowej), miednica wysuwa się w przód, a głowa kości udowej ulega cofnięciu. Zaburza to idealnie wyważone ułożenie całego narządu ruchu: uszy nad barkami, barki nad biodrami, biodra nad wierzchem kości udowej (krętarz większy), te nad kostkami. Jedną z zalet wygięcia kręgosłupa w kształcie litery S jest fakt, że podtrzymuje to wewnętrzne narządy trawienne, które ułożone są pionowo, inaczej niż u naszych czworonożnych krewniaków. Prawidłowa krzywizna w dolnych odcinkach kręgosłupa oznacza, że wnętrzności naturalnie "opierają się" o plecy, a nie opadają bezpośrednio w kierunku dna miednicy, które musiałoby się spinać, aby utrzymać ich ciężar, jednocześnie słabnąc. Taka niekorzystna sytuacja prowadzi do napięcia powięzi, schorzeń organów rozrodczych i trawiennych oraz do wielu problemów z dolnym kręgosłupem. Stawy biodrowe i kości miednicy (biodrowa, kulszowa i łonowa) znajdują się bezpośrednio przed stawem krzyżowo-biodrowym), gdzie kość krzyżowa (podstawa kręgosłupa) spaja miednicę z kręgosłupem. Stanowi to podłoże bólu pleców u wielu osób, gdyż nadmierne wychylanie się na miednicy wywiera zbyt duży nacisk na to złączenie i może wywoływać stan zapalny i niestabilność w jego obrębie. Zwłaszcza zwyczaj odchylania się do tyłu podczas siedzenia po turecku oznacza wysuwanie miednicy poza jej naturalny obszar, co może grozić mikroskopijnymi naderwaniami stawów międzykręgowych odcinka krzyżowego. Stawy te mogą się też nadmiernie rozciągnąć wskutek urazu, operacji, wypadków, ciąży bądź skłonności do kumulowania emocji w organizmie. Przebywanie długi czas na siedząco dodatkowo to pogłębia. Garbienie się na siedząco "Zwieszanie się" nad klawiaturą zamiast siedzenia prosto może prowadzić do zgarbionej postawy stojącej. Garbienie się na stojąco Głowa staje się coraz bardziej wypchnięta w przód poza oś kręgosłupa, co wywołuje napięcia w obrębie szyi oraz miednicy. Kręgosłup lubi ruch Siedzenie często postrzegamy jako bierną i relaksującą czynność, ale choć może przynosić odprężenie nóg, dla kręgosłupa i tułowia jest równie dynamiczne, co stanie. Pozostawanie przez dłuższy czas w pozycji pionowej (opieranie ciężaru ciała równomiernie na obu nogach) zdarza się niezmiernie rzadko. Podobnie jednakowe oparcie na obu stronach miednicy jest dla naszego ciała męczące, dlatego też po pewnym czasie spędzonym na krześle czy kanapie mamy tendencję do "spływania" na dolne partie pleców. Podczas siedzenia jak najbardziej należy zwracać uwagę na postawę i wyciągać się w górę. Najistotniejsze jest jednak to, by co jakiś czas wstawać i się przemieszczać. Daje to wiele korzyści, pozwala rozruszać tkanki, angażuje krążenie krwi i przyspiesza przemianę materii. W dzisiejszych czasach wiszenie cały dzień nad klawiaturą nie należy do rzadkości. Jeżeli nie niwelujemy tego świadomą, podpartą postawą wyprostowaną, szybko może przerodzić się to w garbienie, które z kolei psuje sylwetkę. Stojąc w takiej pozycji, często ustawiamy kręgosłup w niewłaściwy sposób, co daje efekt "tył w górę i przód w dół", podczas gdy powinno się utrzymywać kręgosłup rozciągnięty w myśl zasady "przód w górę i tył w dół", co bardziej go otwiera i daje lepsze podparcie. Ilustracje w tym artykule wyraźnie pokazują, że głowa może być coraz bardziej wypchnięta zza kręgosłupa. Napina to szyję, po części ze względu na zwiększony kąt, a po części przez to, że głowa staje się tym cięższa i trudniejsza do utrzymania, im bardziej oddala się od środka ciężkości. Miednica przesuwa się w przód lub w tył, by to wyrównać, co dodatkowo potęguje dolegliwości w dolnych plecach. Joga na siedząco pomoże kręgosłupowi Praktyka jogi na krześle pomaga zrozumieć, jak możemy świadomie siedzieć oraz zapewnić sobie ruch w obrębie kręgosłupa i miednicy, czego brakuje osobom siedzącym przez długi czas. 1. Na początek usiądź na przedniej krawędzi krzesła z piętami pod kolanami, utrzymując stopy na podłodze, co pomoże siedzieć prosto na kościach miednicznych. Taka postawa zapewnia naturalne ułożenie uszu nad barkami i barków nad biodrami, a prawidłowe krzywizny są zachowane. Siedząc prosto, spróbuj wyciągać się w górę przez tył czaszki, jak gdyby unosiła się ona w powietrzu ponad kością ogonową. Daje to optymalną pozycję siedzącą, w której pień mózgu pozostaje w stanie czuwania. Natomiast gdy osuwamy się, siedząc na krześle czy kanapie, stajemy się nieco otępiali - nie bez powodu nauczycielka w szkole kazała nam siedzieć prosto i się skupić! 2. Otwieranie przestrzeni między kręgami pozwoli ruszać szyją i plecami bez nadmiernego ucisku. Regularne obracanie się na osi kręgosłupa pomaga też rozluźnić napięcia w powięzi tułowia, które przyczyniają się do bólu pleców i dolegliwości trawiennych. Jedną rękę połóż na oparciu krzesła, a drugą oprzyj o zewnętrzną stronę przeciwległego uda. Pozwoli to opuścić barki i otworzyć przestrzeń między obojczykami. 3. Zmiana położenia miednicy w tej pozycji w przód i w tył przypomni, w jakim ustawieniu powinna się znajdować. Biorąc głęboki oddech, ściągnij plecy i otwórz przednią część tułowia oraz klatki piersiowej. 4. Na wydechu skul się, otwierając plecy i specjalnie odtwórz pozycję osuwania się na krześle, aby rozluźnić napięcia. Płynnie przechodź między tymi pozycjami miednicy, co pozwoli świadomie poczuć kości miedniczne i zorientować się, gdzie znajduje się dolna krzywizna kręgosłupa. Możesz odpocząć i rozluźnić napięcia w kręgosłupie dzięki wariantowi pozycji dziecka na krześle. Opuść głowę między nogi albo oprzyj łokcie na udach, jeżeli obniżanie się tak nisko jest nieprzyjemne bądź przyprawia o zawrót głowy. Oddychaj głęboko w tej pozycji i pozwól, by Twój układ nerwowy się uspokoił. Praktyka jogi na krześle pomoże zrozumieć, jak można świadomie siedzieć oraz zapewnić sobie ruch w obrębie kręgosłupa i miednicy, czego brakuje osobom siedzącym długimi godzinami w jednej pozycji. Medytacja dobra dla kręgosłupa Gdy przychodzi do przeniesienia tych nawyków do postaw medytacyjnych (i wszelkich naturalnych ułożeń miednicy), okazuje się, że większość z nas ma tendencję do opadania na miednicę i unoszenia tułowia ponad nią. W tej pozycji często zadzieramy też brodę, uciskając podstawę czaszki, a to stanowi jedną z częstszych przyczyn bólu szyi i barków. Dzieje się tak dlatego, że przyzwyczailiśmy się do patrzenia w górę na ekran komputera, a poza tym daje to wrażenie, że siedzimy prosto. Aby temu zapobiec, podczas pracy warto kierować sam wzrok w dół czy przed siebie, zamiast poruszać całą głową. 1-2 klocki do jogi albo poskładane koce, podłożone pod kości miedniczne, pozwolą prawidłowo wyciągać tułów w górę. Daje to przyjemne uczucie unoszenia wnętrza brzucha ponad miednicą i naturalnego wydłużenia przestrzeni między żebrami a miednicą. Można w ten sposób pozostać w siadzie skrzyżnym (po turecku), o ile pozwalają na to stawy kolanowe i biodrowe, albo też po prostu na ugiętych nogach, a nawet na specjalnym stołeczku do medytacji, co jeszcze wyżej podniesie biodra. Wszystkie te pozycje sprzyjają naturalnemu ułożeniu kręgosłupa w kształcie litery S, co zapewnia rozprężoną przestrzeń wewnątrz ciała, tak pożądaną przy medytacji. Jako że nieprawidłowa postawa może się utrwalić, zwłaszcza u osób siedzących godzinami na krześle, otwieranie przestrzeni z przodu ciała i napinanie mięśni pleców, które z czasem uległy nadmiernemu rozciągnięciu, może z początku sprawiać trudności albo wręcz powodować tzw. zakwasy. Nawet samo siedzenie na bloczku męczy niektórych ludzi, ponieważ mięśnie nie są przyzwyczajone do pracy w takiej pozycji. Warto też pamiętać o tym, gdy budujemy nowy wzorzec siadania, którego chcemy nauczyć ciało, czy to w pracy, czy na kanapie w domu. Nowe, świadome schematy ruchu wypracowuje się z trudem, ale ciało będzie za nie wdzięczne. Dzięki nim będziesz w stanie lepiej wsłuchać się we własny organizm i zareagować na subtelne wskazówki, że czas się podnieść i trochę rozruszać. Nieprawidłowa postawa medytacyjna Większość ludzi osuwa się na miednicę i zadziera brodę ku górze, co uciska podstawę czaszki. Prawidłowa postawa medytacyjna Podłożenie bloczka do jogi, poskładanego koca albo stołeczka do medytacji pod kości miedniczne pozwoli naturalnie rozciągnąć przestrzeń między żebrami a miednicą. Artykuł ukazał się pt. "Siedź prosto!" w numerze Listopad 2018 >> Bibliografia Am J Epidemiol, 2008; 167: 875–81 British J Sports Med, 2017; 51: 818–23 Lancet, 2016; 388: 1302–10 PLoS One, 2015; 10: e0121159
Na czym on polega? – Wszystkie dzieci w pieczy, w Polsce też, to dzieci z traumą. Mają za sobą doświadczenie przemocy emocjonalnej, psychologicznej, seksualnej, czasami bardzo rozległej.
Tutaj możesz podyskutować o wszystkich chorobach kręgosłupa. Dzięki za informację. Co prawda nie mam siedzącej pracy, ale dobrze wiedzieć, że takie cuda są na rynku. Poza tym, gdybym decydowała się zainwestować takie pieniądze, przyda się świadomość, że ktoś to przetestował i się sprawdza, a nie jest to kolejny drogi gadżet. A na co dzień w domu, np pół godz. przed komputerem, lub zjedzenie posiłku – siadacie na byle czym, co akurat jest pod ręką, czy też macie jakieś preferencje?
Specjalizować sięw czymś; być ekspertem w określonej dziedzinie Eng. To professionally specialize in something; to be an expert in something
fot. Adobe Stock, JackF Natychmiast, gdy weszłam do biura, zauważyłam, że dziewczyny są mocno podekscytowane. Mimo że była punkt 8, żadna jeszcze nie siedziała na swoim miejscu. Wszystkie stały przy ekspresie do kawy i prowadziły ożywioną dyskusję. – A to co? Grupowe zwolnienia, że takie podniecenie na zakładzie? – zażartowałam. – Ty, Grażka, jak już próbujesz być zabawna, to od razu człowieka zęby bolą – skwitowała Nela. – Newsa mamy i planujemy, jak go wykorzystać. Od słowa do słowa, okazało się, że pan M., sławny, a przede wszystkim przystojny i seksowny aktor telewizyjny, podobno zamierza budować się nad pobliskim zalewem. I w sobotę, ni mniej ni więcej, pojawi się, żeby obejrzeć parcelę, co oznacza, że będzie można obejrzeć jego. A może i autograf wziąć! – Jasne – mruknęłam. – Albo olśnić go swą urodą i namówić na mały skok w bok. Oj, dziewczyny, czy wy nigdy nie dorośniecie? „Już szron na głowie, już nie to zdrowie, a w sercu ciągle maj” – zanuciłam, lecz koleżanki tylko spojrzały z litością. Szron to mam ja, jak orzekły, one się farbują. Dbają o siebie, nie to, co pewne osoby, które zostawszy babciami dostają wtórnego pieluszkowego zapalenia mózgu. – To jak, Grażynka, jedziesz z nami nad wodę jutro? – Tereska postanowiła dać mi szansę. – Będzie fajnie. A co to niby za przyjemność plażować jesienią? Mam się dać komarom zeżreć, bo jedna pani powiedziała drugiej pani, jak słyszała, że inna pani w warzywniaku mówiła, że nas gwiazdor nawiedzi? No i, prawdę mówiąc, obiecałam córce i zięciowi, że się zajmę Kacperkiem, bo chcieli się wyrwać do kina, a potem na jakąś kolację... Bardzo byłam ciekawa, co postanowili w sprawie urlopu wychowawczego. Kiedyś mówili, że po skończeniu roczku Kacper pójdzie do żłobka, a Sara wróci do pracy. Teraz jednak, gdy ta chwila nadchodzi, widzę, że się wahają. No, ja myślę! Przecież jak go w obce ręce powierzyć? Moim zdaniem, Sara powinna zostać w domu przynajmniej do czasu, aż maluszek osiągnie wiek przedszkolny. Nawet pytałam dziewczyn z pracy kiedyś, co o tym sądzą, ale oczywiście zrobiły z tego komedię. – Sądzimy, droga Grażyno – orzekła któraś – że powinnaś iść na wcześniejszą emeryturę i sama się nim zająć. Dobra odpowiedź? – Przecież ja naprawdę pytam o radę! – zdenerwowałam się. – Ale to nie twoja sprawa, kochana, tym bardziej że sama nic nie pomożesz. Dajże młodym żyć i decydować, bo w końcu uciekną na wyspy Hula Gula! – usłyszałam. Jasne, uciekną! Sara zwłaszcza, skoro bez tego swojego butiku żyć nie może! Niby jest na macierzyńskim, a codziennie leci sprawdzać, jak się interesy kręcą, czy wspólniczka się nie leni, a personel grzecznie traktuje klientów… Z łoża śmierci by się zerwała, żeby pańskim okiem tuczyć! Co do wcześniejszej emerytury, to niestety, aż tak wczesnych nie ma. Byłam, pytałam, nie da się i kropka, a szkoda, bo to faktycznie byłoby niezłe wyjście. Serce pęka na myśl, że Kacperek wyląduje w żłobku, i niech mi nikt nie mówi, że czasy się zmieniają i teraz warunki w takich placówkach są lepsze! Może i mają stosowny sprzęt, ale w życiu nie uwierzę, że ktoś tam się przejmuje dziecięcym płaczem. Nie wiem, co zrobię, jak się okaże, że Sara jednak wraca do pracy... Że też nawet żadna renta mi się nie należy! Pojechałam do młodych wcześniej, bo pomyślałam, że może zięcia samego zastanę i z nim sobie o przyszłości Kacperka pogadam. Patryk pracuje w wydawnictwie jako informatyk, weekendy ma wolne, i jak znam życie, pewnie synka pilnuje, a córka już uciekła na miasto… Tym razem jednak się pomyliłam, bo byli oboje i szykowali się do wyjścia. – Wiedziałam, że się przed czasem zjawisz, mamo – wyjaśniła Sara. – To co, kawki się napijemy, zjemy po ciasteczku i my zmykamy, ok? Czekałam, aż sami zaczną temat ale gadka szmatka, trele-morele, a o żadnych decyzjach ani słowa. No to zapytałam, czy coś postanowili. Pójdzie moja dziecina ukochana do żłobka, czy jednak ktoś się poświęci i z nią w domu zostanie? – Poświęci się, mamo, nie panikuj – żachnęła się córka. – Przecież ci mówiłam, że problem się rozwiąże! – Zostajesz na wychowawczym? – aż klasnęłam w ręce. – To cudownie, Saruniu! – Nie ja, mamuś, tylko Patryk – sprostowała. – Uznaliśmy, że tak będzie najlepiej. – No nie, ja chyba źle słyszę – aż mi się słabo zrobiło. Zięć na wychowawczym? Chłop? Dzieckiem, fakt, potrafi się zająć, ale przecież to nie jedyne, co trzeba zrobić! Kto dom ogarnie, obiad ugotuje, pranie nastawi? Patryk może brać fuchy do domu – Mam nadzieję, że to żart – roześmiałam się wreszcie, bo jakże, przecież to nie może być ich pomysł na poważnie. Jak zwykle ubaw mają kosztem starszej pani. – Niby dlaczego? – odezwał się zięć. – Co tu jest takiego skomplikowanego, z czym sobie nie poradzę? Co za głupie pytania! Czy mężczyzna potrafi robić kilka rzeczy jednocześnie, na czym opiera się cała praca w domu? Czy zachowa zimną krew i rozsądek, gdy dziecko wstanie któregoś dnia z temperaturą? A przede wszystkim, co to za nowomodne zwyczaje? Mąż powinien siedzieć w pracy i zarabiać na rodzinę, nie wysyłać na zarobek żonę, a samemu chować się za garnkami! Coś mi się wydaje, że ten Saruni Patryk nie tylko jest mało ambitny, ale jeszcze po prostu leń i nygus! Coś tam jeszcze córka powiedziała, że Patryk ma taką pracę, że zawsze na fuchach dorobi, i polecieli do kina. A ja zostałam, patrzyłam na Kacperka i coraz bardziej żal mi się go robiło. Biedaczysko, własna matka go dla byle jakiej roboty porzuca, taką drobinę zostawia ojcu na wychowanie… Boże mój! W poniedziałek opowiedziałam w pracy o tym pomyśle, a dziewczyny stwierdziły, że trudno powiedzieć, same nie znają podobnych przypadków, ale właściwie przeciwwskazań nie widzą. W sumie interesujące i mają nadzieję, że im będę newsy przynosić. – Masz autograf pana M. – Tereska wręczyła mi zmięty papierek. W nosie mam ich autografy! To niby mój wnuczek ma być teraz królikiem doświadczalnym?! Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”
. 190 678 579 60 216 483 423 304
one mają na czym siedzieć