Pamiętajmy, że ogrodzenie, postawione na firmowej posesji, jest tak naprawdę jej wizytówką. Musi więc prezentować się bardzo profesjonalnie, żeby zapraszać do siebie potencjalnych czy stałych klientów, a nie ich zniechęcać, stanowiąc symbol nieudolności przedsiębiorstwa, z usług którego ktoś chciałby skorzystać.
Nie mogę powiedzieć, że Wieliczka jest miastem modelowo przyjaznym dzieciom, jednak jest tu kilka miejsc godnych polecenia. MEDIATEKA plac prof. Mieczysława Skulimowskiego 3, 32-020 Wieliczka Mediateka to zdecydowanie moje ulubione miejsce dla dzieci w Wieliczce. Znajdują się tutaj: nowoczesna biblioteka, sala kinowa, sala konferencyjna oraz mała kawiarnia. Biblioteka (zarówno część dla dzieci, jak i dorosłych) dysponuje sporym księgozbiorem, można tu również wypożyczyć gry planszowe, audiobooki i aktualne czasopisma. Repertuar kina, które znajduje się w tym samym budynku jest bardzo różnorodny, a ceny przystępne, więcej o samym kinie można przeczytać TUTAJ. W sali kinowej odbywają się również dodatkowe wydarzenia: imprezy dla dzieci, spotkania autorskie, koncerty, prelekcje. Warto śledzić profil Mediateki na Facebooku, bo trudno tam o spokojny tydzień 😉 Jednak tym co najbardziej podoba mi się w tym miejscu jest pełne pozytywnej energii, inicjatywy i kreatywności podejście do odbywających się tutaj wydarzeń (a jest ich nie mało!). Widać, że każda akcja promocyjna, informacyjna, czy rozrywkowa są planowane z dużym zaangażowaniem i pomysłowością. Większość z nich jest w dodatku bezpłatna. KOPALNIA SOLI „WIELICZKA” Bezapelacyjnie Kopalnia Soli „Wieliczka” to największa z atrakcji Wieliczki. Podziemna kopalnia soli, nie jest już eksplorowana, jednak od wielu lat miliony turystów zwiedzają jej podziemia. Więcej o samej kopalni można przeczytać TUTAJ. Warto wiedzieć, że od kliku lat funkcjonują dwie różne trasy zwiedzania kopalni. Trasa klasyczna – turystyczna oraz bardziej angażująca zwiedzających – trasa górnicza (dostępna od 10 roku życia). Trasa turystyczna nie ma ograniczeń wiekowych, jednak bardzo trudno będzie sią nią poruszać z wózkiem dziecięcym (wystarczy zaznaczyć, że do kopalni schodzi się po 380 schodach). Zwiedzanie trwa około 3 godziny i jest fizycznie dość wymagające. Wydaje mi się, że nie jest to wycieczka odpowiednia dla dzieci poniżej 4 roku życia. Wychodząc na przeciw oczekiwaniom dzieci i rodziców Kopalnia Soli „Wieliczka” umożliwia turystom zwiedzanie kopalni również w formie dostosowanej do młodych odkrywców. Program nosi nazwę „Odkrywamy Solilandię” i jest poszerzony o zadania angażujące maluchy oraz spotkania z ciekawymi postaciami z podziemnego świata. Wycieczkę należy wcześniej zarezerwować i jest polecana dla dzieci w wieku 5-8 lat. TĘŻNIA SOLANKOWA Nieopodal głównego wejścia do Kopalni Soli „Wieliczka” (czyli szybu Daniłowicza) znajduje się uroczy park św. Kingi wraz z imponującą tężnią solankową. Wydobywana z wnętrza wielickiej kopalni soli, prozdrowotna woda solankowa spływa po konstrukcji tężni roztaczając wokół leczniczą bryzę – wpływającą pozytywnie na układ oddechowy i odpornościowy. Tężnia pomyślana została tak, by stać się miejscem rekreacji – jest to ciekawe miejsce dla spacerów lub leniwego odpoczynku na ławeczce. Tężnia jest jednocześnie wieżą widokową. Dzieci bardzo lubią odwiedzać to miejsce ponieważ jest dość nietypowe i obfituje w przestrzeń do swobodnej zabawy. Praktyczne informacje nt. tężni solankowej można znaleźć TUTAJ. MUZEUM ŻUP KRAKOWSKICH Muzeum Żup Krakowskich mieści się w Zamku Żupnym i na co dzień bezpłatnie można zwiedzać jego okazały dziedziniec ze średniowieczną basztą. Samo muzeum może być atrakcyjne dla dzieci z kilku względów. Po pierwsze, mają ogromną kolekcję solniczek! Po drugie, odbywają się tam dodatkowe zajęcia przeznaczone dla rodzin. Po trzecie, na dziedzińcu muzeum odbywają się okazjonalnie bardzo ciekawe pokazy (np. w czasie letnich obchodów Dni Wieliczki). PLACE ZABAW W WIELICZCE Jeśli chodzi o place zabaw w Wieliczce, to brakuje mi takiego z prawdziwego zdarzenia. Takiego, do którego będą zjeżdżać dzieciaki z okolicznych gmin i Krakowa. Myślę, że zdecydowanie jest tutaj zapotrzebowanie i przestrzeń na takie miejsce. Wiązałam duże nadzieje z niedawno zagospodarowanym parkiem „Stok pod Baranem”. Niestety, choć moją opinię o tym parku można zawrzeć w sformułowaniu „lepiej taki niż żaden”, to nie mogę uznać go za hit. Nie jest jednak tragicznie, summa summarum znajdziemy w Wieliczce place zabaw, które ucieszą dzieciaki. Plac zabaw w parku im. Adama Mickiewicza Ten plac zabaw od wielu lat pozostaje ulubionym placem małych wieliczan. Jego plusami jest lokalizacja, parkowe otoczenie (drzewa, alejki spacerowe, staw z kaczkami), dobry dojazd, możliwość zaparkowania przy Solnym Mieście, dość ciekawe konstrukcje do zabawy. Minusami tego miejsca jest zużycie sprzętów (są konserwowane, ale jednak widać po nich upływ lat), piaskowe podłoże, gdzie piasek wygląda na nie wymieniany od lat, dość duże oblężenie oraz brak toalet (ewentualnie można skorzystać z toalety w pobliskim obiekcie sportowym). Place zabaw w parku „Stok pod Baranem” Park „Stok pod Baranem” opiszę jeszcze poniżej, jednak już tutaj chciałabym napisać kilka słów o samych placach zabaw, które znajdują się na trzech wysokościach parku (jeden na samym dole i dwa u góry). Największym rozczarowaniem tych placów zabaw było dla mnie to, że są one praktycznie identyczne. Miałam taką wizję, że spacerując z dzieckiem po parku będzie można odwiedzić kolejno różne place zabaw. Tymczasem wszystkie składają się z takich samych sprzętów. Poza tym w takim otoczeniu, aż prosiłoby się o stworzenie jakichś naturalnych placów zabaw, z wykorzystaniem drewna, kamienia, naturalnych uwarunkowań terenu. Niestety te place zabaw to klasyk osiedlowy – metal i plastik. A jak już jesteśmy przy minusach tych placów zabaw, to niestety podłoże jest błotniste, co sprawia duży kłopot przy deszczowej pogodzie i nie ma w okolicy żadnych toalet. Plusem placów zabaw na stoku są nowe sprzęty, ogrodzenie środkowego placu zabaw oraz ogólnie ujmując parkowe otoczenie. Plac zabaw przy osiedlu Lekarka Jest to zwyczajny, osiedlowy plac zabaw, jego plusem jest duża przestrzeń i ogrodzenie. Plac zabaw w parku Grabówki Kolejny zwyczajny plac zabaw ze zjeżdżalnią i huśtawkami. Jego plusem jest zacienienie oraz bliskość terenów spacerowych i rekreacyjnych. W najbliższym czasie park ma zostać zmodernizowany. Plac zabaw w parku św. Kingi Plac zabaw jest co prawda niewielki, ale chętnie odwiedzany przez dzieci. Niestety niektóre sprzęty oraz podłoże wymagają natychmiastowej renowacji. W tym momencie odstające płyty wyłożone na terenie całego placu są po prostu niebezpieczne, bardzo łatwo się o nie potknąć. Mam nadzieję, że niedługo uda się to naprawić i będę mogła już polecić to miejsce z czystym sumieniem. Jego plusem jest parkowe otoczenie i bliskość tężni solankowej. Minusami (oprócz dużego zużycia) jest brak miejsc parkingowych oraz spore nasłonecznienie. Plac zabaw w Miasteczku Ruchu Drogowego O Miasteczku Ruchu Drogowego piszę poniżej. Jednak jeśli chodzi o sam plac zabaw to jest on bardzo ciekawie pomyślany. Konstrukcja przypomina duży statek. Generalnie dzieciom bardzo się podoba ta instalacja. Jest to chyba najciekawszy z placów zabaw w Wieliczce. Minusem jest tutaj zużyte podłoże (piasek), ogromy próg do pokonania w momencie wchodzenia na plac zabaw (jest to wynikiem opadnięcia piasku), co stanowi niebezpieczeństwo dla małych dzieci, brak nawet skrawka cienia i bardzo zaniedbana toaleta (toi-toi). Na terenie obiektu znajdują się również uliczki drogowe oraz niewielki, jednak cieszący się dużym powodzeniem, skatepark. MIASTECZKO RUCHU DROGOWEGO Z SKATEPARKIEM ul. Józefa Jedynaka 5, 32-020 Wieliczka Miasteczko Ruchu Drogowego w Wieliczce to świetne miejsce. Nie obyło się bez niedociągnięć, jednak uważam, że jest to lokalizacja godna polecenia. Miasteczko ma na celu umożliwienie dzieciom bezpiecznej nauki jazdy na rowerach, czy hulajnogach. Teren jest bardzo duży i wypełniony uliczkami, znakami drogowymi i działającymi światłami drogowymi. Wszystko tak, jak na prawdziwej drodze (tylko w wersji mini). W Miasteczku co jakiś czas odbywają się egzaminy na kartę rowerową i lekcje praktyczne organizowane przez policję. Teren jest zadbany i utrzymany. Minusami są brak cienia, mały parking oraz okropna „toaleta” w postaci toi toia. PARKI W WIELICZCE Park im. Adama Mickiewicz Park Adama Mickiewicz w Wieliczce to duży park miejski usytuowany w centrum miasta. Jest to klasyczny park, z dużą ilością starych drzew, żwirowymi alejkami, stawem i placem zabaw dla dzieci. Jego plusem jest lokalizacja oraz możliwość zaparkowania na sporym parkingu przy Solnym Mieście. Minusem jest brak toalet (oprócz tych w Solnym Mieście) oraz brak zaplecza gastronomicznego. Po przeciwnej stronie ulicy znajduje się jednak hotel Turówka z restauracją i kawiarnią „Park Cafe”. Park św. Kingi Bardzo urokliwy i zadbany park. Znajduje się na terenie należącym do Kopalni Soli „Wieliczka”. Najlepiej dojść do niego przez tę samą bramę przez, którą wchodzimy na teren kopani (zaraz obok szybu Daniłowicza) lub od strony tężni solankowej. W parku znajduje się uwielbiana przez dzieci ogromna lokomotywa parowa oraz mniejsza (ale za to żółta jak cytryna) lokomotywa dołowa, wprost z kopalni. Zarówno ścieżki, jak i roślinność są utrzymywane w świetnym stanie. Nie wszyscy wiedzą, ale jeśli przejdziemy przejściem pod lokomotywą dotrzemy do półdzikiego stawu. Minusem jest brak dogodnych miejsc parkingowych w pobliżu oraz remontowany od dłuższego czasu plac zabaw (na ten moment jest niestety w kiepskim stanie). Planty wielickie Rozciągają się od placu Tadeusza Kościuszki, wzdłuż ulicy Powstania Warszawskiego do Zamku Żupnego. To zielony fragment Wieliczki, który służy głównie do przejścia pomiędzy kopalnią, a centrum życia Wieliczki. Aleja Jana Pawła II To piękna piękna trasa spacerowa usytuowana pomiędzy głównym wejściem do Kopalni Soli „Wieliczka”, a ogrodem Zamku Żupnego. Alejki są wybrukowane i ocienione. Trasą tą można dojść również spod kopalni do drugiego otwartego dla turystów szybu – Regis oraz do kościoła św. Klemensa. Park „Stok pod Baranem” Park „Stok pod Baranem” został otworzony w Wieliczce w 2021 roku. Jest to bardzo duży obszar rekreacyjny położony na stromym zboczu zalesionego wzgórza. Jest to urokliwe miejsce niestety, trudne w ujarzmieniu. Letnie burze zdążyły już doszczętnie zniszczyć część ścieżek i podmyć place zabaw. Teren jest trudny do poruszania się z wózkiem dziecięcym czy na rowerze. Jeśli wybieramy się tam z małymi dziećmi lepiej wybrać od razu czy chcemy skorzystać z górnej czy dolnej części parku. Część dolna jest usytuowana blisko centrum miasta, część górna jest trudniej dostępna, można tam dojechać samochodem lub dojść parkowymi szlakami (jednak tak jak wspomniałam, zbocze jest strome, a ścieżki w niektórych przypadkach w fatalnym stanie). W górnej części parku znajdują się: mały parking, wybieg dla psów, taras widokowy, boisko do koszykówki, dwa place zabaw, niedokończone boisko do piłki nożnej. W dolnej części parku znajduje się: mały parking, plac zabaw, plenerowa siłownia, staw Syberia, strefa rekreacyjna (liczne ławki do odpoczynku), solarne lampy i ławki z możliwością doładowania sprzętów elektronicznych. Pośrodku parku znajdują się: plenerowa siłownia, altana z miejscem na piknik oraz stół do ping-ponga. Niestety na całym obszarze nie ma ani jednej toalety (podobno mają być w tym roku), place zabaw są identyczne i wyłożone niedostosowanym do warunków pogodowych podłożem, parkingi są bardzo małe i trudne w manewrowaniu. Potencjalnie mogłoby to być wspaniałe miejsce wypoczynku dla mieszkańców oraz turystów. Tymczasem, czegoś zabrakło, nie wiem czy umiejętności przewidywania, czy wiedzy potrzebnej przy planowaniu takiego obiektu, czy może pieniędzy (choć pieniędzy wydaje się tam być utopionych sporo). W każdym razie park „Stok pod Baranem” jest pełen niedoróbek. Część można naprawić szybko i mam nadzieję, że zostanie to zrobione wkrótce, część natomiast jest wynikiem błędów na etapie planowania parku i nie wiem, czy da się coś z tym zrobić. Park Grabówki To takie półdzikie miejsce z małym placem zabaw, leśnym otoczeniem, stawem. Znajduje się tutaj również odpłatny leśny tor przeszkód. W najbliższym czasie planowana jest gruntowna modernizacja tego terenu. SOLNE MIASTO ul. Kościuszki 15, 32-020 Wieliczka Solne Miasto w Wieliczce, to obiekt instytucja. To doskonała miejscówka dla miłośników sportów wszelakich. Znajduje się tu kryty basen, ścianka wspinaczkowa, stoły do ping-ponga (dostępne bezpłatnie w holu), siłownia i klub fitness . Często odbywają się tutaj różnorakie zawody i imprezy sportowe. Solne Miasto sprawuje również opiekę nad areną lekkoatletyczną w Wieliczce, znajdującą się przy ul. Boguckiej 6 oraz Szkołą Mistrzostwa Sportowego (która kształci uczniów w profilach piłka nożna i siatkówka). FONTANNY W WIELICZCE Fontanny w Wieliczce nie są zbyt spektakularne, ale jednak są atrakcją lubianą przez dzieci. W sezonie letnim działają 4 fontanny, do których warto wrzucić grosik: na pl. Skulimowskiego, przed Mediateką,na pl. Kościuszki, przy szybie Regis,na Rynku Górnym, przy budynku Starostwa, w Parku św. Kingi, przy hotelu Grand Sal. LODY W WIELICZCE Wieliczka nie ma szczęścia do dobrych kawiarni, jednak jest tutaj kilka fajnych lodziarni. Moją ulubioną lodziarnią w Wieliczce jest Mniam-Mniam (Rynek Górny 1 ), która serwuje lody bardzo tradycyjne, kręcone na śmietance. Niestety otwarta jest tylko w sezonie wiosenno-letnim. Innymi miejscami ze smacznymi lodami są: P. Makłowicz (Rynek Górny 15), Papa Gelato (Moniuszki 4), Good Lood (Goliana 4). We wszystkich tych miejscach znajdziemy smaczne lody, o oryginalnym wyborze smaków oraz kilka stolików dla klientów.

Kiedy ogrodzenie na stromym zboczu powinieneś montować metodą kaskadową, a kiedy równać je górą? Pierwsza technika (stopniowanie ogrodzenia) sprawdza się w przypadku terenów pagórkowatych bądź górzystych, w których występują duże spadki i nierówności.

iStockLodowce I Śnieg Na Stromym Zboczu Wzgórza Podróżowanie W Górach Wspinaczka - zdjęcia stockowe i więcej obrazów AlpinizmPobierz to zdjęcie Lodowce I Śnieg Na Stromym Zboczu Wzgórza Podróżowanie W Górach Wspinaczka teraz. Szukaj więcej w bibliotece wolnych od tantiem zdjęć stockowych iStock, obejmującej zdjęcia Alpinizm, które można łatwo i szybko #:gm1321055069$9,99iStockIn stockLodowce i śnieg na stromym zboczu wzgórza. Podróżowanie w górach, wspinaczka. – Zdjęcia stockoweLodowce i śnieg na stromym zboczu wzgórza. Podróżowanie w górach, wspinaczka. - Zbiór zdjęć royalty-free (Alpinizm)OpisGlaciers and snow on a steep hillside. Traveling in the mountains, climbing. Natural wysokiej jakości do wszelkich Twoich projektów$ z miesięcznym abonamentem10 obrazów miesięcznieNajwiększy rozmiar:6891 x 3909 piks. (58,34 x 33,10 cm) - 300 dpi - kolory RGBID zdjęcia:1321055069Data umieszczenia: 2 czerwca 2021Słowa kluczoweAlpinizm Obrazy,Bez ludzi Obrazy,Biały Obrazy,Chłodny Obrazy,Dolina Obrazy,Fotografika Obrazy,Grzbiet górski Obrazy,Góra Obrazy,Góry Ałtaj Obrazy,Horyzontalny Obrazy,Krajobraz Obrazy,Lodowiec Obrazy,Lód Obrazy,Natura Obrazy,Niebieski Obrazy,Obraz w kolorze Obrazy,Otwarta przestrzeń - Ustawienia Obrazy,Pasmo górskie Obrazy,Pokaż wszystkieCzęsto zadawane pytania (FAQ)Czym jest licencja typu royalty-free?Licencje typu royalty-free pozwalają na jednokrotną opłatę za bieżące wykorzystywanie zdjęć i klipów wideo chronionych prawem autorskim w projektach osobistych i komercyjnych bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat za każdym razem, gdy korzystasz z tych treści. Jest to korzystne dla obu stron – dlatego też wszystko w serwisie iStock jest objęte licencją typu licencje typu royalty-free są dostępne w serwisie iStock?Licencje royalty-free to najlepsza opcja dla osób, które potrzebują zbioru obrazów do użytku komercyjnego, dlatego każdy plik na iStock jest objęty wyłącznie tym typem licencji, niezależnie od tego, czy jest to zdjęcie, ilustracja czy można korzystać z obrazów i klipów wideo typu royalty-free?Użytkownicy mogą modyfikować, zmieniać rozmiary i dopasowywać do swoich potrzeb wszystkie inne aspekty zasobów dostępnych na iStock, by wykorzystać je przy swoich projektach, niezależnie od tego, czy tworzą reklamy na media społecznościowe, billboardy, prezentacje PowerPoint czy filmy fabularne. Z wyjątkiem zdjęć objętych licencją „Editorial use only” (tylko do użytku redakcji), które mogą być wykorzystywane wyłącznie w projektach redakcyjnych i nie mogą być modyfikowane, możliwości są się więcej na temat obrazów beztantiemowych lub zobacz najczęściej zadawane pytania związane ze zbiorami zdjęć.
Jedziemy kręcąc kolejne serpentyny na wąskiej drodze. Nagle pojawia się. Z prawej strony, na stromym zboczu. Skalne miasto. Twierdza i klasztor. Jedno z bardziej znanych miejsc w Gruzji. Często i chętnie odwiedzane przez turystów. Do Tbilisi jest stąd ok. 4 godzin jazdy. Dookoła, przez Bordżomi i Gori.
Działka położona jest na znacznym spadku terenu, pochylonym w kierunku południowo zachodnim, co dało duże możliwości projektowe. Przez środek działki poprowadzono wijące, przeplatające się rabaty ozdobne od wiosny do późnej jesieni. Na działce wyodrębniono także miejsce na ogród warzywny i krzewy owocowe. Nie zabrakło także miejsca na palenisko. Przez środek działki poprowadziłam wijące, przeplatające się rabaty, które idealnie wpisują się w ukształtowanie terenu. Jedna z rabat obsadzona jest zimozielonym jałowcem, w odcieniu niebieskim (Juniperus horizontalis ‘Glacier’), pozostająca efektowna przez cały rok. Druga rabata została obsadzona roślinami bardziej „zwiewnymi” w kolorze niebiesko – fioletowym, co stanowi dopełnienie poprzedniej rabaty. Są to między innymi: proso rózgowate (Panicum virgatum ‘Heavy Metal’), perowskia łabodolistna (Perovskia atriplicifolia LACEY BLUE ‘Lisslitt’) czy szałwia omszona (Salvia nemorosa ‘Mainacht’). Rabata będzie atrakcyjna od wiosny do wczesnej zimy. Dla kontrastu trzecia z rabat jest w kolorze pomarańczowym. Jest ona jednocześnie najbardziej „przewiewna” dzięki delikatnym kłosom śmiałka darniowego. Mocniejszego koloru dodają dzielżan (Helenium ‘Moerheim Beauty’) oraz jeżówka (Echinacea purpurea ‘Firebird’). Skarpę wokół tarasu obsadziłam zimozielonym, zadarniającym jałowcem oraz również zadarniającą różą okrywową. Działka zarośnięta jest w dużej części leszczyną. Większość krzewów zostawiłam i wykorzystałam w projekcie jako żywopłot oraz poprowadziłam przez nie „leśną ścieżkę”. Wzdłuż linii nasadzeń leszczyny zaprojektowałam zimozielone jałowce, przeplatające się w trawami ozdobnymi oraz hortensjami. Wszystko w kolorze zieleni i delikatnej bieli, dzięki czemu rośliny nie będą konkurować z kolorowymi, wijącymi się rabatami, ale będą eleganckim wykończeniem. Wzdłuż jednego z dłuższych boków działki przewidziałam miejsce pod rabaty warzywne oraz drzewa i krzewy owocowe. Jest to miejsce nasłonecznione przez większą część dnia, jednocześnie osłonięte od wiatru. W dolnej części działki jest miejsce na altanę oraz palenisko. W altanie zaprojektowałam blat roboczy ze zlewem oraz szafki na naczynia dzięki czemu będzie można z łatwością przygotowywać przyjęcia. Autorem projektu jest Bogumiła Bulga, Studio B
Many translated example sentences containing "alpiniści" – English-Polish dictionary and search engine for English translations.
Samochód na stromym zboczu Dziś o godz. 19:51 zostaliśmy zadysponowani przez SKKP w Żywcu do zdarzenia drogowego na ul. Kasztanowej w Łodygowicach. Po przybyciu na miejsce naszego zastępu zastano samochód osobowy, który zatrzymał się na stromym zboczu w bardzo niestabilnej pozycji. Ponadto w środku znajdowała się dwójka podróżujących osób, którzy ze względu na możliwość przewrócenia się pojazdu na bok, bali się wyjść na zewnątrz. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i wykonaniu stabilizacji pojazdu, co pozwoliło na bezpieczne wyjście osób z samochodu. Działania trwały ok. 30 min. Oprócz nas na miejscu były obecne zastępy z JRG Żywiec, Zespół Ratownictwa Medycznego oraz Policja.
Sep 8, 2018 - Rozgryziemy dziś kolejny nieszablonowy dom. Skąd taka forma? Domyślacie się już czym inspirował się architekt, Daniel Insern? Hiszpania, bardzo strome, zadrzewione zbocze oraz niezwykły widok na morze. To elementy, które stały się podstawą do kształtowania tego domu. Budynek wydaje się bardzo skomplikowany. I rzeczywiście jego forma taka jest - bardzo wysoka Agnieszka i Michał nie zlekceważyli trudności budowania domu na zboczu góry Zbudowali dom w miejscu dla Agnieszki wyjątkowym - w starym sadzie dziadka, w którym spędziła najmilsze chwile dzieciństwa. Dom został zbudowany na stromej górze. Przedstawiamy historię budowy domu według projektu Muratora C110 Dom za rogiem. Autor: Agnieszka Moździerz Agnieszka i Michał nie zlekceważyli trudności budowania domu na zboczu góry Budowa domu na stromej działce. Czy jest możliwa? Trzebnica to urokliwe miasteczko położone kiedyś w dolinie, od kilku lat wspinające się domami także na okoliczne wzgórza. Nad miastem góruje jeden z największych w Europie klasztorów. To rodzinne strony Agnieszki i Michała, a od czterech lat również małego Maksymiliana. Trzyosobowa rodzina, wynajmująca mieszkanie, postanowiła zbudować własny dom. Tylko jak to zrobić? – Nie byliśmy pewni, gdzie najlepiej kupić działkę – w mieście czy na wsi? Nie mieliśmy pomysłu na projekt. Każda decyzja skutkuje na lata. To niełatwe... – opowiadają. Przypadek sprawił, że w 2005 roku zakończyła się sprawa spadkowa w rodzinie Agnieszki. Spadkobiercy podzielili na działki budowlane rodzinną górę w Trzebnicy. Miejsce dla Agnieszki wyjątkowe – stary sad dziadka, w którym spędziła najmilsze chwile dzieciństwa. – Zbudować dom w takim miejscu? To było coś, o czym nawet nie śniłam – opowiada. I sen zaczął się spełniać. Odkupili działkę o powierzchni 1300 m². Oczami wyobraźni widzieli prosty dom z brązowym dachem stojący na górze, w kwitnącym sadzie. Tylko że życie nie pisze mydlanych oper. Budowa w sadzie wcale nie miała być prosta! Wymarzona działka ma kształt trapezu węższego u dołu, wspina się po stromym zboczu i kończy na szczycie. Różnica wysokości wynosi 9 m! Grunt jest gliniasty – naruszenie go powoduje kataklizm – wystarczy, że spadnie deszcz, i powstaje maziste błoto. Czy w takim miejscu można postawić dom?! Czy samochód osobowy wjedzie pod górę? Po pierwszej radości przyszły zwątpienia... Polecamy: Murator C110 Dom za rogiem. Jak budowali dom Katarzyna i Robert Jak wybrali projekt domu Murator C110 Dom za rogiem Najważniejsze to dobrze wybrać projekt. Gdy już wiadomo, jaki dom będzie budowany, łatwiej ułożyć harmonogram prac i znaleźć środki zaradcze na przeszkody. Tak właśnie zrobili Agnieszka i Michał. Ich wybór był, mówiąc żartobliwie, sprytny. Zdecydowali się na „Dom za rogiem” (Murator C110 z Kolekcji Muratora) architekta Witolda Dominika – z poddaszem użytkowym i garażem w bryle budynku. Wybrali dom, który jak plastelina dał się wymodelować na stromej działce, niewiele tracąc z podstawowych założeń. Zdumiewające! Adaptacja projektu gotowego Dom w poprzek działki. W miejscu, gdzie mógł stanąć dom, odległość między bokami trapezowej działki wynosiła w najwęższym miejscu 17,3 m. By zachować przepis o 4 m odległości od granicy, budynek nie mógł być szerszy lub dłuższy niż 9,3 m. Czy „Za rogiem” pasował do góry i zwężającej się działki? Ustawiony w poprzek działki nie – ma ponad 14 m szerokości. Jednak ustawiony wzdłuż działki – już tak. Szerokość szczytu domu to 12 m, za to część garażowa ma 9,3 m, czyli idealnie mieści się w przewężeniu działki! Efekt wpasowania domu – elewacja frontowa jest skierowana na zbocze góry, poniżej jest część garażowa, powyżej szczyt góry. Garaż na wprost. W projekcie wjazd do garażu zaplanowany został od frontu. Na górze Agnieszki i Michała taki wariant – dojazdu od strony północnego boku działki – nie był w ogóle możliwy. roga mogła prowadzić jedynie z dołu działki. Co należało zrobić? To proste! Wystarczyło zmienić kierunek wjazdu do garażu – nie od frontu, lecz od szczytu, na wprost drogi. Prosty technicznie zabieg i dom stał się jakby projektowany na tę działkę. Garaż zmniejsza fundament. Na każdym stromym zboczu można albo budować piwnicę, albo ciągnąć w górę fundament, by podłoga parteru była – co oczywiste – w poziomie. Taki fundament trzeba później wypełnić piaskiem lub robić strop nad pustką powietrzną. Koszty robót są duże, stąd większość inwestorów decyduje się wykorzystać wolną przestrzeń i buduje tam piwnicę. Agnieszka i Michał oraz projektant adaptujący projekt wybrali jeszcze inną możliwość posadowienia domu na zboczu. Potraktowali dom i garaż jako dwie bryły, które można przesuwać względem siebie w pionie. Dom stanął wyżej, garaż – nadal w bryle budynku – o 1,6 m niżej. Jakie są konsekwencje takiego zestawienia? Z zewnątrz – większe przesunięcie względem siebie dwuspadowych dachów. Wewnątrz – schody z części mieszkalnej do garażu położonego o 1,6 m niżej. Jakie były konsekwencje wykonawcze? Na zboczu góry należało uformować spychaczem dwie płaskie platformy – jedną pod dom, drugą pod garaż. A jaki fundament? Tradycyjny dla domu z garażem – ale z przesunięciem względem siebie części pod dom i pod garaż. Ławy fundamentowe zostały połączone pionową żelbetową ścianką o wysokości odpowiadającej przesunięciu brył. Taras. Dom stoi pod szczytem góry. Z której strony powinien być taras? W oryginalnym projekcie wychodzi się na ogród po stronie przeciwnej do wejścia do domu. Na działce Agnieszki i Michała byłoby to wyjście na bok działki – 4 m od granicy. Stąd rozsądna decyzja – przeniesienie tarasu pod szczyt domu od strony wierzchołka góry. Inwestorzy wycięli w zboczu płaską platformę, na której zbudują taras. Powyżej i wokół domu ułożyli drenaż, by zbierać wodę spływającą od szczytu. Zasypali go pospółką i żwirem. Autor: Agnieszka Moździerz Widać już wyraźnie zamysł usytuowania domu na górze. Garaż jest niżej, wjazd do niego od szczytu domu, a nie jak w projekcie – od frontu Budowa domu na zboczu góry Góra obsadzona drzewami, zarośnięta trawą wydawała się nie do ruszenia. Badanie geotechniczne gruntu wykazało, że Agnieszka i Michał mieli na działce glinę pylastą i glinę pylastą zwięzłą. Na własnej skórze poczuli, jakim twardym materiałem jest zaschnięta glina. Z początkiem lata 2006 roku chwycili za szpadle i – jak przystało na ludzi budujących swój pierwszy dom – zabrali się do robienia wykopów pod fundament. Przez miesiąc przyjeżdżali po pracy i wkuwali się w grunt – to odpowiednie słowo. Później przyszła ekipa budowlana. Po upalnym miesiącu zaczęło padać i glina zamieniła się w maź. Na szczęście w tym czasie fundamenty były już ułożone. Budowa musiała się zmierzyć z problemem logistycznym – jak prowadzić zaopatrzenie, jeśli samochody ciężarowe nie są w stanie wjechać pod górę. Droga była jeszcze w stadium początkowym – dopiero ściągnięto humus. Z pomocą przyszła historia. W pobliżu sadu stoi stary nieużywany wiadukt, po którym jeszcze przed wojną jeździła kolej wąskotorowa. Stary szlak kolejowy przecinał w poprzek szczyt góry. Po torach nie został nawet ślad. Agnieszka i Michał pomyśleli: „Skoro kiedyś poradziła sobie tu ciuchcia, to teraz można puścić górą ruch kołowy”. Zamówili 18 ciężarówek gruzu i utwardzili nim drogę polną. Ciężarówki z materiałami mogły jeździć. Po trzech miesiącach gruz zniknął w błocie pod kołami, ale szlak zdołano utrzymać. Na budowę trudno się było dostać, ale kto już tam trafił, pracował dobrze. Wynajęta ekipa poprowadziła budowę do etapu wykończenia. Ściany zbudowano z betonu komórkowego, ocieplono 12 cm styropianu. Ten etap historii toczył się w drugiej połowie lata 2006 roku. Druga ekipa to cieśla i dekarz – postawili dach, ułożyli dachówkę cementową. Stan surowy otwarty – robocizna i materiały – kosztował 80 tys. zł. Dalsze prace wykonali sami inwestorzy i wynajęci do konkretnych prac fachowcy. W sumie budowa prowadzona sposobem gospodarczym kosztowała 250 tys. zł. Do wykończenia zostało poddasze domu. Autor: Agnieszka Moździerz Spychacz wytyczył w zboczu drogę. Po każdym deszczu woda żłobiła w glinie koleiny. Podłoże ustabilizowała geowłóknina Jak budowano drogę Przyjrzyjmy się jeszcze drodze. Tuż po zakupie działki była tu ścieżka w trawie, po której jabłka z sadu toczyły się na ulicę. Należało niezwłocznie wytyczyć i zbudować drogę dojazdową do planowanego domu. Budowa bez drogi mogła wyglądać jak zdobywanie góry przez ekipę alpinistów – wnoszenie materiałów budowlanych na grzbiecie osiołków. Inwestorzy mieli świadomość trudności zadania. – Nasza droga to wyzwanie dla drogowców, nie dla amatorów – ocenił Michał i szybko znalazł odpowiednich ludzi. Jak przebiegały prace: wytyczono miejsce pod drogę – najpierw od ulicy prosto w górę, w połowie góry zakręt w prawo w stronę domu. Długość 56 m – spadek 16%; koparka ściągnęła humus z wytyczonej drogi; ciężarówkami nawieziono piasek i ubito równomierną warstwę grubości 10 cm; na całej długości drogi ułożono geowłókninę – materiał, którego zadaniem jest stabilizacja i izolacja nawierzchni zbocza; ubito kolejną warstwę – 10 cm piasku; gruz betonowy – znów warstwa grubości 10 cm; na gruz betonowy drogi wysypano gruz granitowy, najpierw gruby, później drobny – w sumie warstwę grubości 10 cm; po obu stronach drogi wykonano rowy odwadniające. Na tylu warstwach, starannie ubitych ciężkim sprzętem, droga na zboczu ustabilizowała się. Nie było lekko! W trakcie prac nad działką przechodziły burze. Zdarzało się, że część materiału płynęła w błotnistym potoku na ulicę i sąsiednie posesje. Trzeba było na nowo odbudowywać to, co zrobiono wcześniej. Na dobre zagrożenie zmniejszyło wykopanie rowów odwadniających. W czasie ulewnych deszczów od szczytu góry masy wody płyną po zboczu jak po połaci dachu i... będą spływać rowami. Budowa drogi kosztowała 15 tys. zł. Właściciele są zadowoleni i dumni ze swojej prywatnej uliczki. Tylko zimą mają problemy z wjazdem – koła samochodów ślizgają się, ale to bardziej problem motoryzacyjny niż drogowy... Agnieszka, Michał i Maksymilian zamieszkali w swoim domu na Boże Narodzenie 2007 roku. Co myśleli dwa i pół roku wcześniej? Oczami wyobraźni widzieli prosty dom z brązowym dachem stojący na górze, w kwitnącym sadzie. Marzenie się spełniło! Jabłka dalej toczą się po zboczu, dom stoi... . 449 273 752 52 125 711 186 405

ogrodzenie na stromym zboczu