Zadałem w relacjach na facebooku pytanie czy odświeżyć moje wyniki jako portfolio manager, czyli omówić wyniki zarządzanych przeze mnie portfeli, które notowane są na giełdzie. Ponad 95% powiedziało, że TAK! i najbardziej interesuje Was bliźniaczy portfel do blogowego portfela "Najlepszych Spółek Świata", czyli portfel który na giełdzie w Stuttgarcie notowany jest pod nazwą HQSP Investing (symbol: WF0BSWHQSP). Dodam przy tym, że wpis ten nie należy spostrzegać jako reklamę lub zachętę do nabywania udziałów w portfelach jakimi zarządzam – jest to tylko podsumowanie moich dotychczasowych wyników z ostatnich ok. 31 miesięcy pracy, czyli odkąd portfel ten w formie certyfikatu notowany jest na giełdzie. Zanim przejdę do podsumowania dla niewtajemniczonych: zarządzam portfelem, który w formie certyfikatu notowany jest na giełdzie, mój zarobek na nim w pierwszej linii zależny jest od samej wartości certyfikatu, gdyż odzwierciedla on moje prywatne transakcje giełdowe. Dodatkowo za zarządzanie nimi otrzymuję prowizję od zainwestowanej w nich kwotach. Różnica w stosunku do klasycznych funduszy inwestycyjnych polega na tym, że prowizję tą otrzymuję tylko w momencie wygenerowania dodatniej stopy zwrotu. W przypadku wygenerowania ujemnej stopy zwrotu ja nic na tym dodatkowo nie zarobię, a wszystkie koszty wliczone są w wycenie certyfikatu. Transakcje udziałowców certyfikatu nie wpływają na jego wycenę - wycena uzależniona jest od składu, a nie od popytu i podaży na certyfikat (popyt i podaż wpływają na certyfikat pośrednio, gdyż inwestor, kupując go, kupuje zarazem jego skład wpływając tym na ceny akcji jakie się w nim znajdują - identycznie jak przy ETF'ach).Przechodząc do omówienia wyników portfela (certyfikatu) HQSP Investing - jak we wstępie: on składa się w 80% z tych samych akcji co blogowy portfel "Najlepszych Spółek Świata - BSW". Pozostała różnica składu wynika ze względów optymalizacyjnych - przykładowo w portfelu BSW gości firma Neogen, która od zakupu w 2018 roku przyniosła mi skromne 8% zysku, w portfelu HQSP pozycję tą wymieniłem na inną spółkę, a dokładniej na Sartorius, która notuje ok. 96% w zysku. Mówiąc inaczej: portfelem HQSP zarządzam w taki sposób, aby możliwie wyciągnąć z niego jak najwięcej, czyli spółki, które po kilkunastu miesiącach dalej radzą sobie gorzej od szerokiego rynku, zostają najzwyczajniej zastąpione lepszą na daną chwilę alternatywą ("lepszą alternatywą" według mojego uznania). Oznacza to, że HQSP zarządzany jest bardziej aktywnie - dokładnie za tą pracę (aktywność) naliczane są stopa zwrotu z portfela HQSP Investing wynosi 54,15% i w tym wyniku wliczone są już wszystkie koszty - czyli zarówno sucess fee (prowizja od zysków, która trafia do portfolio managera, czyli do mnie) jak i pozostałe opłaty jakie pobiera emitent. Wynik "54,15%" sam w sobie nic nie mówi - go powinno się zestawić z alternatywą, czyli benchmarkiem, bo jeśli inwestycja w benchmark przynosi lepsze wyniki, to w takim przypadku można sobie zaoszczędzić "zachodu" i po prostu od razu zainwestować w benchmark. Benchmarkiem portfela HQSP Investing jest MSCI World po przeliczeniu na euro, gdyż portfel właśnie notuje w euro. Więc wyniki porównać można do alternatywy jakim jest iShares MSCI World UCITS ETF:On (benchmark) w tym samym czasie zyskał 44,2%. Maksymalne obsunięcie portfela wyniosło natomiast niecałe 35%, co jest ok. tyle samo co obsunięcie szerokiego rynku i to oznacza, że przy rynkowym ryzyku udało mi się wygenerować wyższą stopę zwrotu - wyższą netto, czyli po uwzględnieniu wszystkich kosztów. Warto jeszcze wspomnieć, że mimo niemal równym maksymalnym obsunięciom, zmienność certyfikatu była mniejsza, tzn. późniejsze odrobienie spadków przyszło kosztem mniejszego ryzyka: wyniosło ono 0,75, oznacza to, że jeśli przykładowo benchmark spadał 1%, certyfikat cofał 0,75%.Często dostaję również pytania do zabezpieczenia ryzyka walutowego. Jednak w praktyce nie ma takiej konieczności, gdyż portfel, który zdywersyfikowany jest do przedsiębiorstw zarabiających na całym świecie już to "zabezpieczenie ma wbudowane" w kursie akcji - tzn. nie ma potrzeby hedgingu walutowego (hedging walutowy w takim przypadku wystawia inwestora na ryzyko walutowe - jest to w takim przypadku ekspozycja walutowa, a nie zabezpieczenie!). Kiedy kurs walutowy spada, rekompensowane jest to wyższymi stopami zwrotu na akcjach, a kiedy kurs walutowy rośnie: na odwrót - akcje w tym czasie o tą wartość dalej do aktualnego składu portfela - skład ten można na bieżąco u emitenta lub na innych portalach finansowych śledzić. Obecnie w portfelu tym gości 19 spółek, z czego największy udział stanowi firma Nvidia, która odpowiedzialna jest za 14,7% wartości portfela. Warto w tym miejscu również wspomnieć o narzuconych regulacjach: BaFin (Federalny Urząd Nadzoru Usług Finansowych - niemiecki odpowiednik do polskiego KNF) bardzo pilnuje, aby wszelkiego rodzaju fundusze trzymały się zasad jakie regulator narzuca i w tym przykładzie, pojedyncza pozycja w portfelu nie może przekroczyć 20% udziału wartości portfela. Ograniczenie to wprowadzone jest celem ochrony przed rosnącym ryzykiem jednostkowym, jakie może wystąpić, kiedy wartość jednej pozycji wzrasta ponadprzeciętnie dużo. Dlatego wraz z ewentualnym dalszym ponadprzeciętnie szybkim wzrostem kursu akcji tej spółki, będę zmuszony do tego aby nie dopuścić do wzrostu jej udziału, który przekroczy 20% wartości portfela. Jednak na razie jeszcze sporo brakuje, więc nie ma potrzeby aby interweniować. Dla osób, które mniej płynnie poruszają się po niemiecko języcznych stronach, poniżej do tabeli z excela wkleiłem aktualny skład portfela HQSP Investing:Na zakończenie wykres z historyczną zmianą wartości portfela:HQSP Investing - 154,15 €Dotychczasowa średnioroczna stopa zwrotu wynosi niecałe 19% (rocznie) i jest to niemal tyle samo co średnioroczna stopa zwrotu blogowego portfela "Najlepszych Spółek Świata" (po przeliczeniu wyniku do euro). Koronawirusowy krach nadal jest mocno widoczny i ze względu na wysoką korelację tego portfela z szerokim rynkiem, założyć należy, że przyszłe obsunięcia dalej będą podobnie głębokie co rynkowe. Jednak mam nadzieję, że to przy jednoczesnym utrzymaniu przewagi portfela nad rynkiem w całościowej stopie zwrotu. Podsumowując: do tej pory inwestycja w portfel (certyfikat) HQSP Investing umożliwiła wygenerowanie wyższej stopy zwrotu od alternatywy jakim jest bezpośrednia inwestycja w szeroki rynek za pomocą funduszy ETF. Dodatkowo ten lepszy wynik osiągnięty został przy jednocześnie delikatnie niższych wskaźnikach ryzyka. Oczywiście trzeba zaznaczyć, że historyczne wyniki nie są gwarancją na przyszłe stopy zwrotu, ale pewien trend mogą pytania: certyfikat notowany jest na giełdzie w Stuttgarcie oraz BxSwiss, tzn. że zakupić można go u brokera, który umożliwia handel na tych parkietach. Listę takich brokerów znajdziesz pod tym linkiem: "Lista brokerów z dostępem do certyfikatów wikifolio". Dla zainteresowanych w jaki sposób dokładniej zarządzam portfelami, za które jestem odpowiedzialny - opisałem to w książce "Giełda, inwestycje, trading". Klikając na poniższe zdjęcie przejdziesz do sklepu, gdzie książkę tą można zamówić:------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Dawno nie omawiałem swoje wyniki w pracy jako portfolio manager, dlatego dzisiaj nadrobię tą zaległość. Dodam przy tym, że wpis ten nie należy spostrzegać jako reklamę lub zachętę do nabywania udziałów w portfelach jakimi zarządzam – jest to tylko podsumowanie moich wyników z ostatnich blisko 26 miesięcy pracy, czyli odkąd mój portfel w formie certyfikatu notowany jest na giełdzie. Uważam, że jako osoba, która pisze o giełdzie, transparentność dotycząca w jaki sposób zarabiam, jest ważna, dlatego też dzielę się swoimi inwestycjami również na przejdę do podsumowania dla niewtajemniczonych: zarządzam portfelem, który notowany jest na giełdzie, mój zarobek na nim w pierwszej linii zależny jest od samej wartości certyfikatu, gdyż odzwierciedla on moje prywatne portfele. Dodatkowo za zarządzanie nimi otrzymuję prowizję od zainwestowanej w nich kwotach. Różnica w stosunku do klasycznych funduszy inwestycyjnych polega na tym, że prowizję tą otrzymuję tylko w momencie wygenerowania dodatniej stopy zwrotu. W przypadku wygenerowania ujemnej stopy zwrotu ja nic na tym dodatkowo nie zarobię, a wszystkie koszty wliczone są w wycenie certyfikatu. Transakcje udziałowców certyfikatu nie wpływają na jego wycenę - wycena uzależniona jest od składu, a nie od popytu i podaży na certyfikat (popyt i podaż wpływają na certyfikat pośrednio, gdyż inwestor, kupując go, kupuje zarazem jego skład wpływając tym na ceny akcji jakie się w nim znajdują - identycznie jak przy ETF'ach).Przechodząc do podsumowania: w sumie zarządzam trzema takimi portfelami, które w formie certyfikatu zakupić można na giełdzie, one na giełdzie nazywają się HQSP Investing, Megatrend Trading oraz Quality Leveraged i dzisiaj omówię wyniki z portfela HQSP Investing, który w dużym stopniu odzwierciedla portfel "Najlepszych Spółek Świata", czyli tego portfela, który publicznie prowadzę również na blogu. Największa różnica pomiędzy certyfikatem, a tym portfelem wynika z waluty w której są notowane (certyfikat notuje w EUR, a publiczny na blogu portfel w PLN), jednak po przeliczeniu certyfikatu do złotówek, wyniki będą do siebie bardzo podobne. Kolejną różnicą jest delikatnie inny skład, tzn. certyfikat w 80% składa się z tych samych akcji co widoczny na blogu portfel, jednak ze względu na to, że w Niemczech podatek od zysków kapitałowych jest dużo większy, dla maksymalizacji stopy zwrotu musiałem wymienić tzw. spółki high-yield dividend stocks, gdybym tego nie zrobił - odprowadzać bym musiał ponad 25% podatku od dywidend, koszt który wpływa na stopę zwrotu certyfikatu. Wyniki: Certyfikat HQSP Investing od początku jego założenia ( zyskał do dzisiaj ok. 38%, a od początku bieżącego roku 7,1% (liczone w €). Wynik, który na pierwszy rzut oka wygląda pozytywnie, gdyż daje to 16,2% w skali roku, jednak tego rodzaju produkty porównywać trzeba z benchmarkiem - ich celem jest pokonanie rynku, w innym przypadku można sobie zaoszczędzić pracę i po prostu od razu zainwestować w szeroki rynek. Benchmark MSCI World na bazie EUR w tym samym okresie zyskał 33%, czyli wygenerował troszeczkę słabszy wynik - także najważniejszy cel został zrealizowany: pokonałem rynek. Sam wynik można więc uznać za satysfakcjonujący, ale pozostaje druga bardzo ważna kwestia: jakim kosztem pokonałem rynek, tzn. czy zmienność oraz maksymalne obsunięcie nie są wyższe od rynkowego?Największe obsunięcie certyfikat doświadczył podczas koronawirusowego krachu, było to 34,5%, benchmark w tym czasie cofnął o 35%. Jednak mimo niemal równym spadkom, zmienność certyfikatu była mniejsza, tzn. późniejsze odrobienie spadków przyszło kosztem mniejszego ryzyka: wyniosło ono 0,75, oznacza to, że jeśli przykładowo benchmark spadał 1%, certyfikat cofał 0,75%. Dla dokładniejszej przejrzystości i porównania wyników, poniżej jeszcze raz wszytko podsumowałem w tabeli: Czy wynik jaki do dzisiejszego czasu osiągnąłem jest zadowalający, każdy musi ocenić według własnych kryteriów. Moim zdaniem jest ok - wynik jest po uwzględnieniu wszystkich kosztów, co oznacza, że osoby, które zainwestowały w ten produkt, przy rynkowym ryzyku pokonały benchmark ("przy rynkowym ryzyku", gdyż dotychczasowe maksymalne obsunięcie zbliżone było do rynkowego). Mój wyniki jako zarządzający produktem jest delikatnie wyższy, gdyż tzw. sucess-fee, czyli prowizja od zysków, trafia do mnie - ona od wyceny certyfikatu jest również dodać, że po uwzględnieniu kursów walutowych, stopa zwrotu w przeliczeniu na złotówki będzie ok. 10% wyższa (w tym czasie kurs EUR/PLN wzrósł). Dodam również, że kiedy kurs ten spada, rekompensowane jest to wyższymi stopami zwrotu na akcjach, a kiedy kurs rośnie: na odwrót - akcje w tym czasie o tą wartość cofają. Punkt dosyć istotny, gdyż wiele osób ciągle próbuje zabezpieczać tzw. ryzyko walutowe, a w rzeczywistości portfel, który zdywersyfikowany jest do przedsiębiorstw zarabiających na całym świecie już to "zabezpieczenie mają wbudowane" w kursie akcji - tzn. nie ma potrzeby hedgingu walutowego (hedging walutowy w takim przypadku wystawia inwestora na ryzyko walutowe - jest to w takim przypadku ekspozycja walutowa, a nie zabezpieczenie!).Aktualny skład portfela oraz wyniki z poszczególnych inwestycji dodaję niżej :Na końcu jeszcze historia zmiany wyceny certyfikatu na wykresie:HQSP Investing - 137,93 €Koronawirusowy krach nadal silnie widoczny na wykresie i dobrze, że już w takim etapie rynkowym portfel uczestniczył - sytuacja ta pokazała, jak certyfikat zachowuje się w czasie panicznej wyprzedaży. Przypomnę, że transakcje udziałowców certyfikatu nie wpływają na jego wycenę - wycena uzależniona jest od składu, a nie od popytu i podaży na certyfikat. W przyszłości podobną sytuację będę się starał troszeczkę lepiej "manewrować", ale trzeba otwarcie przyznać, że w takich sytuacjach bardzo trudno jest ograniczyć maksymalne obsunięcie nie zwiększając zarazem ryzyko pozostania poza rynkiem w trakcie kiedy on odrabia przecenę. Powolnymi, dłużej utrzymującymi się spadkami, znacznie prościej zarządzać. Wyprzedzając pytania: certyfikat notowany jest na giełdzie w Stuttgarcie oraz BxSwiss, tzn. że zakupić można go u brokera, który umożliwia handel na tych parkietach. Listę takich brokerów znajdziesz pod tym linkiem: "Lista brokerów z dostępem do certyfikatów wikifolio". Dla zainteresowanych w jaki sposób dokładniej zarządzam portfelami, za które jestem odpowiedzialny - opisałem to w książce "Giełda, inwestycje, trading". Klikając na poniższe zdjęcie przejdziesz do sklepu, gdzie książkę tą można zamówić: ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Mój portfel "Inwestycyjny BSW" ("Najlepszych Spółek Świata") można w formie certyfikatu kupić na giełdzie! Mój portfel, który według moich kryteriów zawiera "Najlepsze Spółki Świata" można w formie certyfikatu kupić na giełdzie! Znaleźć go można pod nazwą HQSP Investing (symbol: WF0BSWHQSP) u każdego brokera umożliwiającego handel na giełdzie w Stuttgarcie (Niemcy) oraz u emitenta Lang & Schwarz. Niestety certyfikat ten nie mogłem nazwać identycznie jak mój portfel blogowy ("BSW" z "Best Stocks Worldwide"), gdyż nazwa ta jest chroniona, dlatego zamiast tego nazwałem go "HQSP" i oznaczać może "High Quality Stock Picking" ;) Certyfikat będzie zawierać spółki, które spełniają moje kryteria na przyłączenie do portfela "Najlepszych Spółek Świata". Jednak ze względu na konstrukcję certyfikatu mogą zajść różnice w składzie pomiędzy blogowym portfelem a certyfikatem. Różnice w stosunku do blogowego portfela wynikają z początkowego kapitału, który z góry jest ustalony. Mój portfel prywatny regularnie zasilam dochodami z aktywnego tradingu, tak aby stale powiększać jego wartość inwestując w nowe spółki, z kolei certyfikat ograniczony jest do kwoty początkowej, którą później przez cały czas zarządzam. Mimo tego ich "bazą" pozostaną spółki z mojego prywatnego portfela "Inwestycyjnego BSW". Dodatkowo warto zwrócić uwagę na to, że notowania certyfikatu są w euro co może sprawiać wrażenie większych różnic pomiędzy nimi - są to ale różnice kursowe walut. Przy wycenie certyfikatu uwzględnia się również tzw. high watermark, co służy do wyliczenia prowizji od zarządzania (więcej poniżej). Co ja z tego mam jeśli kupisz mój produkt? Oczywiście w pierwszej linii zależy mi na wzroście mojego certyfikatu, gdyż już ze względu na sam skład w dużej mierze będzie on też odzwierciedlał również mój prywatny portfel "Najlepszych Spółek Świata" - jeśli on wzrośnie ja zarobię. Dla osób inwestujących w mój certyfikat - za zarządzanie pobierana jest opłata, która trafia do mnie. Różnica polega na tym, że prowizję od zarządzania otrzymam tylko wtedy gdy wygeneruję zysk. W przypadku wygenerowania ujemnej stopy zwrotu, strata ograniczona zostanie tylko do straty kursowej certyfikatu i ja na tym nic dodatkowo nie zarobię. Koszt nabycia certyfikatu wynosi 0,95% w skali roku (są to opłaty manipulacyjne które pobiera emitent), do tego dochodzi 15% prowizji od zysków które ja wypracuję i koszty te wliczone są w wycenie certyfikatu, co oznacza, że de facto po mojej stronie leży ich pokrycie, a prowizja od zysków odliczania jest tylko w momencie wygenerowania nowego historycznego szczytu, przykładowo: Certyfikat kosztuje 100€ i po jednym dniu zarobiłem 1% wyznaczając nowy historyczny szczyt. Na kolejną sesję od tego wyniku odliczana jest prowizja od zysków, czyli przy 15% prowizji wycena certyfikatu na kolejnego dnia startuje od 100,85€ poziom ten nazywa się "high watermark" i to właśnie on służy do wyleczenia mojego wynagrodzenia, którego wysokość zależy od wolumenu zainwestowanego kapitału z tej różnicy. Do tego dochodzi te 0,95% w skali roku, które codziennie jest odejmowane - koszt ten przy dziennej wycenie nie jest w ogóle odczuwalny, ale po roku wyjdzie 0,95% niżej. Oznacza to, że moim najważniejszym celem jest regularne wyznaczanie nowych historycznych szczytów, inaczej za zarządzanie nie otrzymam żadnego wynagrodzenia, model ten określa się również jako tzw. success fee (prowizja od zysków). Certyfikat notowany jest na giełdzie w Stuttgarcie, kupić go można również bezpośrednio u emitenta Lang & Schwarz, ale dlaczego akurat tam, a nie np. na GPW? Zdaje sobie sprawę, że w Polsce dostęp do zagranicznych rynków akcji ma mniejszość, tym bardziej do giełdy w Stuttgarcie. Powód wybrania rynku zagranicznego był następujący: zależało mi na wyemitowaniu certyfikatu za który zarządzający wynagrodzony zostaje tylko z zysków. Taki model opłaty uważam po prostu za fair (w stosunku do inwestora) - jeśli klient inwestuje w fundusz/certyfikat to przy opłatach za zarządzanie ja jako portfolio menedżer osobiście lepiej się czuję jak prowizja naliczana jest tylko w momencie wygenerowania dodatniej stopy zwrotu. Ponieważ przy konkurencyjnych produktach stała opłata przynosi po prostu większe zyski, przyjął się model w którym niezależnie od wyników opłata zawsze zostaje naliczana i takie osoby (instytucje finansowe) zarabiają nie na wyniku z transakcji na giełdzie, a na obrocie produktu, w moim przypadku tak nie jest. Jeśli więc chcesz zdywersyfikować swój portfel o moją strategię a nie masz dostępu do giełdy w Stuttgarcie lub pozostałych dwóch gdzie można nabyć te certyfikaty napisz do swojego brokera o możliwość handlu na tych giełdach tak, aby dodatkowo otrzymać dostęp do certyfikatów "Wikifolio" (im więcej osób napisze tym większa szansa na wysłuchanie życzeń klienta). Oczywiście najprostszy sposób dostępu do tych certyfikatów można otrzymać otwierając konto brokerskie w Niemczech lub w Szwajcarii, albo Austrii - tam niemalże każdy broker umożliwia handel tymi produktami. Dotychczasową historię wartości (performance) z uwzględnieniem również okresu testowego (tzn. okres w którym BaFin (niemiecki odpowiednik KNF (Komisja Nadzoru Finansowego)) sprawdzał mnie jako osobę oraz czy certyfikat zarządzany jest zgodnie z zdefiniowaną strategią) można zobaczyć na stronie Wikifolio. Natomiast na giełdzie historia certyfikatów widoczna jest od czasu pierwszej emisji i najprościej znaleźć je można wpisując numer ISIN (międzynarodowy numer identyfikacyjny papierów wartościowych). Ten numer widoczny jest po przejściu na stronę wikifolio, ja jako zarządzający tym produktem nie mogę wkleić go tu na stronie (takie regulacje prawne w Niemczech). Poniżej dodaję link, który przekierowuje na stronę gdzie można zobaczyć skład oraz pełny zakres historyczny (czyli wraz z okresem testowym) mojego certyfikatu: ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Dodam, że pracuję również nad wyemitowaniem drugiego certyfikatu, którego sposób zarządzania będzie się różnił od tego przedstawionego tu powyżej. Różnica będzie polegała na szerszej palecie instrumentów jakimi mogę zarządzać, dokładniej będę mógł handlować również ETF'y, które mogą służyć jako zabezpieczenie portfela w okresie trudniejszych warunków rynkowych. Dodatkowo charakter prowadzenia pozycji zbliżony będzie do tego z mojego drugiego portfela, którym również dzielę się tu na blogu (Portfel "Byki"). Ze względu na większą aktywność oraz rozszerzenie do handlu ETF'ami prowizja za zarządzanie wyniesie 20%. Po emisji tego certyfikatu informację przedstawiającą ten produkt również zamieszczę na blogu.
Kontrola naruszeń. Sprawdź, czy Twój adres e-mail, hasło i inne dane osobowe zostały ujawnione w przypadku naruszenia danych. Wyszukiwanie adresów IP, lokalizacja, wykrywanie proxy, namierzanie e-mail, porady dotyczące ukrywania IP, sprawdzanie na czarnej liście, test prędkości, forum. Znajdź, uzyskaj i pokaż mój adres IP.
polskiangielskiPrzetłumaczPolski English Český Deutsch Українська عربى Български বাংলা Dansk Ελληνικά Español Suomi Français עִברִית हिंदी Hrvatski Magyar Bahasa indonesia Italiano 日本語 한국어 മലയാളം मराठी Bahasa malay Nederlands Norsk Português Română Русский Slovenský Slovenščina Српски Svenska தமிழ் తెలుగు ไทย Tagalog Turkce اردو Tiếng việt 中文 Gdzie mój portfelExample sentences
. 619 592 790 465 705 36 673 408